Osiągnięty po kilku długich przerwach efekt, przypomina zjawisko zwane flash mobem. Kilka sekund po dzwonku szkolna aula wypełnia się uczniami wszystkich klas. Bawią się pierwszaki... i dużo starsi szóstoklasiści, dla których taka forma spędzenia przerwy to doskonały sposób na pozbycie się nadmiaru energii.
Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Mniej zainteresowani uczniowie wymieniali się kartami lub czytali gazety. Wszyscy jednak chętnie spotykają się na auli chociażby po to, żeby zobaczyć jak bawią się inni.
Nadzwyczajne zjawisko w Szkole Podstawowej nr 7, podczas przerwy korytarze szkolne wcale nie są przepełnione, a w sklepiku nie ma kolejki. Wszyscy tańczą na auli. Kolejne kroki pokazują Nikola Noszczyńska i Laura Wierzbik z 6c.
Wkrótce powstaną nowe układy choreograficzne, których dzieci będą się uczyć na szkolnych przerwach w okresie karnawału.
Hm...może to i dobry pomysł dla Szkoły o normalnym toku nauczania, najwyrażniej zapomniano w tym przypadku, ze do szkoły chodzą też dzieci z orzeczeniami medycznymi.....AUTYZM badź ZESPÓŁ ASPERGERA - dzieci nadwrażliwych m.in na dzwięk.... teraz się nie dziwię dlaczego moje dziecko przerwy spędzało w ubikacji zatykając uszy. W ubiegłym roku bałam się, że nie wytrzyma Piotr szkoły, a w tym jeszcze bardziej jest dzieckiem delikatnym.
"Ruch to zdrowie i dotlenienie" i to jest prawdą dlatego proponuję takie zajęcia z dziećmi prowadzić na zewnątrz szkoły na świeżym powietrzu bez względu na pogodę.
Zanim napiszę propozycje moje dla szkoły przedstawię uchybienia pod rozwagę.
Ja już nie mam nic do stracenia.
Przedstawię pod ocenę publiczną również Pani Opinie o mnie oraz działania względem mojej osoby i przypominam, że Sad jest miejscem publicznym.
Nie dała mi Pani szansy i nigdy bliżej nie poznała, a oceniła jedynie na podstawie informacji od osób które od wielu lat nie mają ze mną kontaku, a jedynie domniemają i działają" na zasadzie..."jak czynię tak osądzam".
Matko moja mleko dla dzieci w szkole będzie... super pomysł, a z drugiej strony moj syn mleka pić nie będzie pił co prawda dałam zgodę niech wypije inne dziecko, ale zamiennie to chociaż mineralna by się przydała w szkole dla tych dzieci, które nie mogą badź nie chca pić mleka.
O nie czajnik elektryczny do gotowania wody, moja wyobrażnia przestrzenna zaczyna działać, mało tego syn na ten czas nie lubi herbaty, czy nie lepszym rozwiązaniem była by mineralna i sok do wody.
Mniejsze rachunki za prąd będą, a to pozwoli na zakup wody mineralnej.
Nie chcę by mój syn chodził do tej szkoły i załuję, że go do niej zapisałam, od dawna się o niego boję, ale niestety dla drugiego rodzica ważniejsze są opinie nie o uczniu, a dla mnie o uczniu i stąd moje obawy.
Gro kobiekt pracuje w szkole i mają dzieci nie przypuszczam by którakolwiek wytrzymała taką sytuację jak ja, a jeszcze piszą to co piszą, coraz bardziej pogarszając i moją i mego dziecka sytuację, zasłaniając się prawem i składając mi co roku obietnice....i jak tu mysleć pozytywnie?
Kogo problem nie dotyczy to nie zrozumie...
cdn.